A lud stał i
patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: Innych wybawiał, niechże
teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym. Szydzili z Niego
i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: Jeśli Ty jesteś
królem żydowskim, wybaw sam siebie.
Był także nad
Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest król żydowski.
Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: Czy Ty nie jesteś
Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet Boga
się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie,
odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I
dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu
odpowiedział: Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.
Było już około
godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się
zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym
głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął
ducha.
Łk 23, 33 – 46
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz